poniedziałek, 18 września 2017

Drogosze nie pozostają w tyle

Nasze dyktanda również gotowe. Może trochę bardziej fantastyczne, ale świetnie się bawiliśmy, wykonując pierwsze zadanie. A w środę zmierzymy się z Waszymi tekstami. Będzie ciekawie...


Dyktando 4
Na początku grudnia stuletni Syzyf zaprosił sześćdziesięcioro przyjaciół na sylwestra. Dzień przed imprezą zrobił sześć surówek i ozdobił swój dom. Wyprał i wysuszył wszystkie dywany i firanki. Darzył przyjaciół szacunkiem, więc zadbał o wszystkie szczegóły.
Potem Syzyf postanowił pójść do fryzjera. Lecz zauważył, że w butach ma tylko jedną sznurówkę. To szczenię Szczęściarz trzymało zgubę w pysku. Gdy Syzyf dotarł do fryzjera, kazał się ostrzyc. Kiedy wrócił do domu, kark zaczął go swędzieć, więc wziął prysznic.
W dzień imprezy stworzył wszystkim gościom ozdoby origami. Żeby się nie nudzić, czekając na gości, zagrał partię w szachy. Cały czas gryzło go jednak sumienie, że nie zaprosił stwórcy pana Kleksa. Wieczorem okazało się też, że na przyjęciu zabrakło szóstki przyjaciół.

Dyktando 5
Był grudzień. Troje przyjaciół wybrało się do muzeumMżyło, więc było zimno. Po drodze minęli murarza rozmawiającego z myśliwym.
Kiedy dotarli do muzeum, obejrzeli wystawę o ewolucji mózgu. Murzyn Jan zaproponował pójście do działu wojskowego. Mrówce i Myszce Miki spodobał się ten pomysł. Zobaczyli tam wiele mundurów i hełmów. Po długiej wędrówce muzealnymi salami poczuli głód. Postanowili pójść do pobliskiej knajpy. Gdy wyszli z muzeum, zobaczyli, że chwycił mróz.
Nieduża knajpka była przytulna, jedna ze ścian przypominała mur, w tle grała cicho muzyka. Murzyn zamówił móżdżek z musztardą, Mrówka musli, a Myszka Miki ser. Niestety, móżdżek okazał się mrożonką. Jan był niepocieszony i postanowił zamówić muchomora. Nie zdążył mrugnąć, a danie stało na stole. Mrówka i Jan mruczeli z zadowolenia. Potem wszyscy udali się do domu.
Autorami tekstów są uczniowie klas V i VI Szkoły Podstawowej w Drogoszach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz