Mój okrutny sen
-Nie!-obudził mnie własny krzyk.
Kiedy otworzyłam oczy, byłam na podłodze. Leżałam obok mojego łóżka. Brat się na mnie patrzył. Spytał:
-Znowu wilkołak?
Przytaknęłam mu. Był to seryjny sen. Powtarzał mi się regularnie cztery razy w miesiącu.
Powoli dniało. Wstając z podłogi, dostrzegłam światło samochodu. Nieznajomy jechał drogą przez pola. Dziwne, o tej porze?
Sięgnęłam po lornetkę, by zobaczyć nieznajomego. Samochód zniknął w
lesie. Myślałam, że już go zgubiłam, ale nagle pojawił się przy
niezamieszkałym przez nikogo domu na skraju wzgórza. Było ciemno, a na
dodatek światła samochodu zgasły. Czekałam w napięciu, co będzie dalej.
Przeleciał mnie strach.
-Na co się gapisz?-Bartek nie wytrzymał i też wstał z łóżka.
Nagle drzwiczki samochodu otworzyły się i zobaczyłam wysiadającego
kierowcę. Był to chyba mężczyzna. Podałam lornetkę bratu i wskazałam, w
którym kierunku ma patrzeć. Po dokładnym przyglądnięciu się zauważyliśmy
wysokiego mężczyznę, całego zarośniętego, a na nim siedzącą sowę.
Nieznajomy podążał w kierunku wyższego wzgórza. Szedł ociężałym krokiem.
Jego sowa ciągle huczała, przeciągając dźwięk.
Mężczyzna wydawał mi się podejrzany. Ciągnął ze sobą worek. Wyglądał na
ciężki. Przeszedł mnie dreszcz. Bałam się. Gdy z powrotem spojrzałam w
okno, nie było już go tam. Położyłam się do łóżka, spoglądając na
Bartka. Spał już. Niestety, na swoje nieszczęście nie mogłam zasnąć.
Dręczyło mnie to, co mógł mieć ten mężczyzna w tym worku. Nad ranem zasnęłam.
Po około godzinie znowu się obudziłam, tylko
tym razem na podłodze.W moim pokoju leżał worek, przypominający literę
"o" z kreską. Bałam się, ale podeszłam bliżej. Zauważyłam, że przede mną
stoi mężczyzna, którego widziałam z owym workiem. Przyjrzałam się mu dokładniej i
stwierdziłam, że to jest ten sam człowiek, którego widziałam przy
opuszczonym domu.
W nocnym świetle jego pękaty worek
miał kształt litery "o" z kreską. Wydawał się tajemniczy i niedostępny.
Ów brodaty człowiek rozwiązał jednym pociągnięciem ręki podejrzany worek
i nagle wszystko stało się jasne. Wór nabrał krągłych kształtów i stał
się zwykłym workiem w kształcie "o". Dało mi to do myślenia, że
tajemnicze "o" z kreską może być zwykłym "o" w zależności od sytuacji.
Od tej pory brodaty mężczyzna z workiem nie nawiedzał mnie w
okrutnych snach.
Szkoła Podstawowa nr 2 im. A. Fiedlera w Dębnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz